Poszetka Worldwide
Hey there! We noticed that you want to access the Polish version of our store. Note that worldwide shipping is unavailable on the Polish version of the website. For purchases from abroad, you can only do it through the English website.
- Free shippingacross the EU for orders over 80€, and to the UK, Switzerland, and Norway for orders over 120€.
- 30 days to return the productwithout providing a reason.
- Worldwide delivery.
Najletniejsza koszula

Bo jak inaczej w dwóch słowach scharakteryzować prawdopodobnie najbardziej letnią koszulę w historii Poszetki? Oprócz kreatywnego słowotwórstwa, we wpisie moment zachwytu, garść ciekawostek i krótki raport z użytkowania.
Ta rzecz musiała doczekać się własnego wpisu. Koszula z tencelu w żółte (słoneczne!) pasy już udowodniła, że ma zadatki na głównego bohatera - zadebiutowała solo, zbierając na sobie cały błysk fleszy wokół Wakacji z Poszetką, z gracją unosząc ciężar sławy.
Błysk, dodajmy, z którym jej do twarzy - bo perłowe napy i lekko połyskliwy, jedwabisty tencel dobrze prezentują się nie tylko w pełnym słońcu, ale i w sztucznym świetle, a ozdobne kieszenie i kowbojskie detale mogą pełnić rolę nie tylko praktyczną, ale i czysto estetyczną, będąc dodatkiem samym w sobie.





Zacząć mogę na przykład od anegdoty, że to chyba pierwsza koszula w historii, której cały proces szycia, wszystkie etapy, zobaczyliśmy z Tomkiem na własne oczy. A ta sztuka, którą widzicie na zdjęciach powyżej, pojechała z nami na Mierzeję Wiślaną prosto z produkcji!





W ogóle, nasza wycieczka na daleką północ była związana nie tylko z sesją zdjęciową w Piaskach. Można wręcz powiedzieć, że to przystanek w Elblągu był ważniejszy - do miasta, w którym powstają wszystkie koszule Poszetki, wybraliśmy się z misją, której efekty będziecie mogli podziwiać już niebawem. Pełen materiał, reportaż w klimacie Made in Poland, ukaże się już we wrześniu - w druku.
Tymczasem - lato dopiero się rozkręca, więc nie wybiegajmy myślami zbyt daleko i skupmy się lepiej na najletniej (najletniejszej?) koszuli.



Przyznam się Wam, że traktuję ten temat dość osobiście, bo tak się składa, że sam jestem użytkownikiem takiej koszuli… takiej, a właściwie podobnej, bo sztuka, którą testuję, to prototyp uszyty z tkaniny z dokładnie tego samego próbnika, ale w odcieniu różu, nie żółci.
Nie będę kłamał, że bycie testerem to niewdzięczna praca - bo w sumie to rzecz całkiem przyjemna. Jak się okazało, nawet we florenckim (piekielnym) upale.


Do tego ma ten “drape”, który bardzo cenię - ciężko dobrze przetłumaczyć to słowo. Oddaje ono taką… trójwymiarowość, luz, plastyczność. Koszula naturalnie spływa i układa się wokół ciała, nie przylega zanadto, nie odstaje dziwnymi fałdami. Leje się? Może to jest najlepsze określenie.
Niewiele tkanin to potrafi, ale tencel jest w tym mistrzem. Nie miałem nigdy koszuli z czystego jedwabiu, co prawda, ale na tyle, na ile miałem z jedwabiem kontakt, mogę ocenić, że podobieństw jest mnóstwo.


Słowo jeszcze o stylizacji ze zdjęć - bo przygotowałem coś innego, bardziej miejskiego niż plażowy zestaw Tomka, choć nadal w letnim klimacie.
Jej kluczowym elementem, obok koszuli, są lniane spodnie w perłowym odcieniu bieli. To uszyta w naszym systemie MTM para, bliźniaczo podobna do spodni z tegorocznej kolekcji - z tej samej tkaniny, różniąca się jednak dwoma zakładkami skierowanymi do wewnątrz.
Gdyby na zewnątrz było nieco chłodniej, chętnie dorzuciłbym na wierzch nie tylko dżinsową kurtkę, ale i marynarkę, nie zmieniając nic innego. Albo taką od kompletu, tworząc garnitur, albo np. blezer lub inną ciemną, letnią opcję dla kontrastu. Szeroki prążek w mocnym kolorze i mój ulubiony kołnierzyk z długimi wyłogami dobrze obroniłyby się w tym towarzystwie.

Najlepszym podsumowaniem testów będzie stwierdzenie, że te poszły tak dobrze, że w sumie żółtą wersję też bym chętnie przygarnął… ale to Wy macie pierwszeństwo.