Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową

Najletniejsza koszula

2025-07-14
Najletniejsza koszula

Bo jak inaczej w dwóch słowach scharakteryzować prawdopodobnie najbardziej letnią koszulę w historii Poszetki? Oprócz kreatywnego słowotwórstwa, we wpisie moment zachwytu, garść ciekawostek i krótki raport z użytkowania.

Ta rzecz musiała doczekać się własnego wpisu. Koszula z tencelu w żółte (słoneczne!) pasy już udowodniła, że ma zadatki na głównego bohatera - zadebiutowała solo, zbierając na sobie cały błysk fleszy wokół Wakacji z Poszetką, z gracją unosząc ciężar sławy.

Błysk, dodajmy, z którym jej do twarzy - bo perłowe napy i lekko połyskliwy, jedwabisty tencel dobrze prezentują się nie tylko w pełnym słońcu, ale i w sztucznym świetle, a ozdobne kieszenie i kowbojskie detale mogą pełnić rolę nie tylko praktyczną, ale i czysto estetyczną, będąc dodatkiem samym w sobie.



  
No dobrze, ale nie o cechach kroju tej koszuli chcę dzisiaj mówić - takie konkrety przeczytacie przecież na karcie produktu - wolałbym raczej opowiedzieć kilka historii związanych z jej powstaniem i zdać mały raport z użytkowania.
  

Zacząć mogę na przykład od anegdoty, że to chyba pierwsza koszula w historii, której cały proces szycia, wszystkie etapy, zobaczyliśmy z Tomkiem na własne oczy. A ta sztuka, którą widzicie na zdjęciach powyżej, pojechała z nami na Mierzeję Wiślaną prosto z produkcji!




W ogóle, nasza wycieczka na daleką północ była związana nie tylko z sesją zdjęciową w Piaskach. Można wręcz powiedzieć, że to przystanek w Elblągu był ważniejszy - do miasta, w którym powstają wszystkie koszule Poszetki, wybraliśmy się z misją, której efekty będziecie mogli podziwiać już niebawem. Pełen materiał, reportaż w klimacie Made in Poland, ukaże się już we wrześniu - w druku.

Tymczasem - lato dopiero się rozkręca, więc nie wybiegajmy myślami zbyt daleko i skupmy się lepiej na najletniej (najletniejszej?) koszuli.


Przyznam się Wam, że traktuję ten temat dość osobiście, bo tak się składa, że sam jestem użytkownikiem takiej koszuli… takiej, a właściwie podobnej, bo sztuka, którą testuję, to prototyp uszyty z tkaniny z dokładnie tego samego próbnika, ale w odcieniu różu, nie żółci.

Nie będę kłamał, że bycie testerem to niewdzięczna praca - bo w sumie to rzecz całkiem przyjemna. Jak się okazało, nawet we florenckim (piekielnym) upale.


   
Moja koszula odwiedziła ze mną niedawne Pitti Uomo, na którym spisała się na medal. Nawet w 35°C, z podkoszulkiem pod spodem - by jakkolwiek pobawić się warstwami mimo pogody i pokazać coś więcej niż gołą klatę pod koszulą rozpiętą do pępka - nie czułem się w niej gorzej niż w lnianej koszuli. Ba, powiedziałbym, że nawet lepiej niż w większości bawełnianych! Tencel pozostaje śliski i lejący jak jedwab, nie nasiąka wodą i nie klei się do spoconej skóry.
   

Do tego ma ten “drape”, który bardzo cenię - ciężko dobrze przetłumaczyć to słowo. Oddaje ono taką… trójwymiarowość, luz, plastyczność. Koszula naturalnie spływa i układa się wokół ciała, nie przylega zanadto, nie odstaje dziwnymi fałdami. Leje się? Może to jest najlepsze określenie.

Niewiele tkanin to potrafi, ale tencel jest w tym mistrzem. Nie miałem nigdy koszuli z czystego jedwabiu, co prawda, ale na tyle, na ile miałem z jedwabiem kontakt, mogę ocenić, że podobieństw jest mnóstwo.

Słowo jeszcze o stylizacji ze zdjęć - bo przygotowałem coś innego, bardziej miejskiego niż plażowy zestaw Tomka, choć nadal w letnim klimacie.

Jej kluczowym elementem, obok koszuli, są lniane spodnie w perłowym odcieniu bieli. To uszyta w naszym systemie MTM para, bliźniaczo podobna do spodni z tegorocznej kolekcji - z tej samej tkaniny, różniąca się jednak dwoma zakładkami skierowanymi do wewnątrz.

Gdyby na zewnątrz było nieco chłodniej, chętnie dorzuciłbym na wierzch nie tylko dżinsową kurtkę, ale i marynarkę, nie zmieniając nic innego. Albo taką od kompletu, tworząc garnitur, albo np. blezer lub inną ciemną, letnią opcję dla kontrastu. Szeroki prążek w mocnym kolorze i mój ulubiony kołnierzyk z długimi wyłogami dobrze obroniłyby się w tym towarzystwie.


Najlepszym podsumowaniem testów będzie stwierdzenie, że te poszły tak dobrze, że w sumie żółtą wersję też bym chętnie przygarnął… ale to Wy macie pierwszeństwo.

Swoją perfekcyjną koszulę na lato znajdziecie tutaj.

Pokaż więcej wpisów z Lipiec 2025
pixel