Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową

Inna klasyka: Carpenter Pants

2025-05-06
Inna klasyka: Carpenter Pants

Mamy słabość do tego kroju - choć na pewno jest bardziej casualowy niż to, co zazwyczaj pokazujemy, fason carpenter pants traktujemy jako bardziej casualową alternatywę dla chinosów i dżinsów. W tym miejscu warto powiedzieć jeszcze kilka słów o jego pochodzeniu… i współczesnej - bywa, że i zaskakującej - funkcji.

Wszystko zaczęło się od dżinsów.

Dłuższą historię tej ikony popkultury dziś odpuścimy - to temat, w który można zagłębiać się bez końca! - warto jednak przypomnieć, że choć dziś często nam to umyka, to jednak powstały one jako odzież robocza, stworzona do najcięższej pracy. Nosili je górnicy, poszukiwacze złota, farmerzy; mogą kojarzyć się też z kowbojami czy szeroko pojętą estetyką surowego Dzikiego Zachodu.

Przez 150 lat swojego istnienia - czy tylko, czy półtorej wieku, to już rozstrzygnijcie sami - stały się nie tylko legendą, ale i bazą dla niezliczonych krojów, z których część rozpoczęła później samodzielną karierę.


Tak narodziły się m.in. carpenter jeans - obecnie, z racji na mniejsze związki z denimem, znane raczej jako carpenter pants - spodnie, które jak sama nazwa wskazuje, obmyślone zostały jako idealne dla stolarzy. Wiele wskazuje na to, że to może być prawda… choć jak to z wieloma nazwami (trencz i okopy, kołnierzyk “włoski”) i modowymi mitami (baron Raglan!) bywa, nie jest to fakt, który dałoby się jednoznacznie potwierdzić lub zanegować.
  

W każdym razie - udogodnienia, które posiadały, były niewątpliwe przydatne nie tylko w tym jednym zawodzie. Wszystko to, co sprawdziło się w dżinsowej formule - podwójne (i potrójne) szwy, pojemne kieszenie, mocna bawełna - plus nowości w postaci podwójnego frontu (wzmocnienie kolan), dodatkowych kieszonek (z boku, na udzie) i charakterystycznej pętelki (o którą można było zahaczyć młotek), miało po prostu praktyczny sens.

Choć część tych rozwiązań nie przetrwała próby czasu - owa pętelka ponoć już kilka dekad temu uważana była za przekombinowany detal, a dziś, poza memami o kieliszkach i kubkach, chyba w ogóle nie znajduje zastosowania - to esencja kroju już tak. Szersza nogawka, podwyższony stan, luz w odpowiednich miejscach - to rzeczy, które mogą zainteresować każdego z nas, bo to wygoda na co dzień nie tylko dla tych, którzy dużo się ruszają i często kucają.


Fason carpenter pants pojawił się nieco później niż dżinsy, nieco później niż one wszedł więc do powszechnej mody - nie w latach 50-tych i 60-tych, a w latach 80-tych i 90-tych. Wtedy kontrkulturą nie był już rock’n’roll, a hip-hop i grunge; jednak znów od buntowników się zaczęło, zanim nadeszła era mody, designerów, aż po mainstream i wejście do codziennego kanonu.

Kiedyś to były spodnie bardziej specjalistyczne niż dżinsy, potem spodnie bardziej buntownicze niż dżinsy - a dziś? Dziś to spodnie nadal bardziej niezwykłe niż dżinsy, ale w gruncie rzeczy podobnie praktyczne; są czymś, co z jednej strony może je zastąpić, gdy bliżej nam do stylu workwear, a z drugiej strony stanowić dla nich codzienną alternatywę, gdy potrzebujemy odmiany.

Gra idzie o detale - a moda męska, zwłaszcza bliska nam tzw. klasyczna męska elegancja, o nie właśnie się opiera. Zwłaszcza o te praktyczne, które nie bez powodu znajdują nowe zastosowania!


Kurtek typu hunting jacket nie nosimy przecież już na polowaniach - ale ich kieszenie służące do ogrzania rąk przydadzą się nawet, gdy marzniemy na spacerze w środku miasta. Raglanowe wszycie rękawa w płaszczu nie jest nam potrzebne do sprawniejszego władania szablą - sprawdzą się za to, gdy będziemy musieli chwycić się poręczy pod sufitem w tramwaju. Podobnie, dziś w bocznej kieszonce w spodniach nie schowamy młotka ani calówki - za to okaże się, że to doskonałe miejsce na schowanie okularów przeciwsłonecznych lub długopisu.

Pół żartem, pół serio, stwierdziliśmy też, że to świetne spodnie dla krawców - do bocznej kieszeni można włożyć centymetr krawiecki (raczej nie nożyce, wbrew zdjęciu), a podwójne kolana chronią przed przetarciem przez częste kucanie podczas zbierania miary (branżowy problem).

A tak bardziej życiowo - niejeden z nas doceni dodatkową warstwę tkaniny pod kolanem podczas zabawy z dziećmi na podłodze!

Tę szeroko życiową praktyczność mieliśmy z tyłu głowy projektując wersję tych spodni dostosowaną do współczesnych realiów - może nie tyle, że minimalistyczną, ale na pewno stawiającą estetykę na równi z użytecznością.

Podwójny panel sięga samego pasa - dzięki temu mogliśmy w nim schować głębokie i pojemne kieszenie, jednocześnie wygładzając front. Pętelki na młotek brak - wystarczy dodatkowa kieszonka po prawej stronie, która rzeczywiście się przydaje. Szlufki dostosowane są do szerokości standardowych pasków - jak w dżinsach. Zamiast nitów, w kluczowych miejscach zastosowaliśmy rygielki - dyskretniejsze wzmocnienie.

Według podobnej filozofii wybraliśmy tkaninę - to bedford cord, ciasno tkana bawełna, o strukturze przypominającej mikrosztruks (choć bez uniesionego włosia), której trwałość dziś będziemy raczej mierzyć tym, jak dobrze się starzeje, a nie jaki typ uszkodzenia miałaby wytrzymać. Jej waga to 10oz - jest lżejsza niż nasz denim, przez co mimo odporności jest lekka i przyjemna w noszeniu, także wiosną i latem.

Kolor to chłodny beż - odcień, który odnajdzie się i w palecie kolorów typowej dla stylu workwear (oliwka, denim, brąz, złamana biel), i posłuży jako bezpieczna baza do bardziej odważnych połączeń kolorystycznych. Także tych z marynarkami - nie boimy się proponować tych spodni zamiast dżinsów i chino, bo to często równie dobry wybór!


To w końcu “workwear of the past, for the labour of today” - jak głosi motto naszej serii Working Class, inspirowanej dawną odzieżą roboczą. Ta inna klasyka, jak to lubię ją nazywać, klasyka stylu workwear, przetworzona na współczesne wzorce i dostosowana do współczesnych standardów, już dawno weszła do kanonu mody codziennej i pojawia się też w gronie naszych, Poszetkowych wyborów.

Kurtki militarne, overshirty, dżinsy… a teraz i carpenter pants.

Pokaż więcej wpisów z Maj 2025
pixel