Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową
SuperBezpieczneTM zakupy
SuperFair.Shop badge

Power suit przed Wall Street

2021-12-16
Power suit przed Wall Street
Są takie rozwiązania stylistyczne, które w wyjątkowy sposób oddziałują na naszą wyobraźnię. Czy tego chcemy czy nie, mózg od razu podrzuca nam gotowe konteksty, kadry z filmów, skojarzenia. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ wydaje mi się, że wśród garniturów, szczególne miejsce w naszych umysłach ma i będzie miał tzw. power suit.

Nie sposób zliczyć artykułów na większości blogów poruszających tematykę męskiej elegancji, które sytuują prążkowany garnitur na najwyższych piętrach biurowców przy Wall Street. Dopiero gdzieś na drugim miejscu czają się gangsterzy z lat 20. i 30., którzy w garniturach wywodzących się, nomen omen, z brytyjskiej finansjery i bankowości postanowili na banki napadać. Ironia? Trochę tak. Niemniej jednak jedno jest pewne, power suit, od samego początku swojego istnienia zawsze pojawiał się w towarzystwie osób dysponujących siłą lub z pozycji swojej siły korzystających.
 

Jest jednak jeszcze jeden kontekst, o który ta sesja zahacza. Old money. Terminem tym określane są rodziny, a raczej ich fortuny, które są dziedziczone z pokolenia na pokolenie. Szczególnie w USA, którym ze względu na młody wiek (jak na państwo) i charakterystycznej strukturze społecznej brakuje arystokracji w rozumieniu Europejskim. Fortuny budowane na wydobyciu ropy naftowej, złota, zakładaniu fabryk czy budowie linii kolejowych mają swoje początki najpóźniej w XVIII wieku, a częstokroć już w XIX. Żeby lepiej zrozumieć, a nawet poczuć o co chodzi, wystarczy wymienić kilka prominentnych nazwisk: Du Pont, Cabot, Forbes czy Astor. Obraz zaczyna nabierać barw i kształtów? Świetnie. Bo posiadacze hoteli, przemysłowcy i właściciele sieci handlowych często portretowani byli w prążkowanych garniturach. Duch wielkości tych fortun unosił się przecież nad marzeniami chicagowskich gangsterów czasów prohibicji i nowojorskich maklerów z lat 80. Ucieleśnieniem tego jest właśnie power suit.
 

Nie ma dobrego artykułu na dowolny temat bez ciekawostki. Oto ona. Podobno, w wiktoriańskiej Anglii po rozstawie prążków na garniturze (odległości między nimi), można było rozpoznać, pracownikiem którego banku jest dana osoba. Ot prosty służący identyfikacji bankierów.

Ciekawym jest to, jak termin power suit funkcjonuje w języku polskim i angielskim. Robiąc research do tego artykułu zaskoczyło mnie to, że pierwsze wyniki na polskojęzycznych stronach jednoznacznie kojarzą power suit z prążkowanym, męskim garniturem kulturowo przypisywanym ludziom z Wall Street. Anglojęzyczne strony natomiast na pierwszym miejscu stawiają power suit w wersji damskiej. Oczywiście on również ma budować wizualne poczucie siły i pozycji noszącej go kobiety (mocne wypełnienie ramion). Podobnie jak w przypadku męskiego odpowiednika funkcjonuje również w świecie finansów i biznesu. Ma również swoją ikoniczną formę jako element stroju postaci filmowej. Chodzi w tym przypadku o postać Tess graną przez Melanie Griffith w filmie “Working Girl” z 1988 roku.
 


Czy polscy entuzjaści męskiej elegancji przyjęli bezkrytycznie ten termin w oderwaniu od dużo bardziej popularnej damskiej wersji power suit? Być może. Czy uczynili z tego ściśle lokalną - polską rzecz? Raczej nie, po prostu skupili się na tym co bardziej ich interesuje. Niemniej jednak może niewielu z Was wie, że polscy blogerzy modowi “wynaleźli” garnitur ślubny składający się z granatowego garnituru z ostrymi klapami uzupełnionego szarą kamizelką w kratę księcia Walii. Taki trochę prymitywny żakiet. Na zachodzie takie połączenie w kontekście ślubnym nie jest tak często proponowane (jeśli w ogóle).
 
Wracając jednak do old money, w końcu zdjęcia nieprzypadkowo zrobione zostały we wnętrzu budynku, który w XIX wieku pełnił funkcję Banku Miejskiego. Old money, to konserwatywne podejście do życia, do wychowania, do ubioru, do tego co wolno, a czego nie. Dlatego w tym odwołującym się do tradycji wcieleniu jest wszystko, podręcznikowo wręcz, żeby współczesnymi środkami oddać stylistycznego ducha epoki i socjety. Koszula z kołnierzykiem pin collar, który mieści między wyłogami tradycyjny jedwabny krawat w ornamenty z jedwabiu ancient madder, mogłaby zostać zastąpiona jedynie przez maklerkę czy też koszulę winchester, tę z białym kołnierzem i mankietami i korpusem w innym kolorze. Power suit, to również realnie jedna z niewielu rzeczy, do których maklerka tak naturalnie i doskonale pasuje. Spodnie oczywiście bez paska, tylko na szelki, w tym przypadku wełniane w paisley, żeby bardziej wpasować się w klimat przełomu XIX i XX wieku. Oczywiście nie jest to rekonstrukcja, tylko współczesna interpretacja i jako taka powinna być postrzegana.

Czy power suit w swojej (prawie) najbardziej klasycznej formie ma prawo funkcjonować w innym wydaniu niż formalne? Jeszcze jak! Mimo, że nasza kultura ubioru opatrzona jest zazwyczaj z garniturem w wydaniu formalnym i radykalne próby uczynienia zeń stroju codziennego przyjmuje z rezerwą, a nierzadko z oburzeniem, to uważam, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby flanelowa tkanina w chalk stripe pojawiła się w towarzystwie mniej formalnych elementów. Jako pierwszy stopień deformalizacji sugerowałbym połączenie z cienkim golfem i wsuwanymi butami (penny loafers lub tassel loafers), nawet bardzo konserwatywni eleganci nie powinni odczuwać nadmiernego zgrzytu.

Pójdźmy jednak dalej, trzymając się Ameryki, wokół której staram się cały tekst (i całe swoje życie) owinąć. Właściciel ogromnego rancza prawdopodobnie mógłby sięgnąć po ten garnitur i zupełnie naturalnie i nonszalancko uzupełnić go o denimową koszulę, tak taką z nakładanymi kieszeniami na piersiach i jakieś minimalistyczne kowbojki. Zgrzyta? Mi nie. Tym za oceanem też nie, bo garnitur traktują mniej serio. I słusznie.
 


Dziki Zachód to nie wasz klimat? Nie szkodzi. Zachwycaliście się kiedyś stylistyką Ivy League? Tak? Dobrze, pójdziemy w tę stronę. Część studentów Ligi Bluszczowej prawdopodobnie odziedziczy po swoich rodzicach biznes i wielką fortunę, może nawet będzie to old money. Tych kilku młodych przedstawicieli potężnych rodzin prawdopodobnie od małego jest opatrzonych z widokiem garnituru w prążek, co za tym idzie nie traktują go jako coś niespotykanego, coś ekstra. Dlatego zupełnie nie dziwią mnie zestawienia prążkowanej flaneli z bluzą rugby i czapką z daszkiem. Za dużo? Nie, absolutnie. Ubiór i moda to forma sztuki użytkowej. I jako sztukę często należy go interpretować. Wszak obrazy Basquiata są trudniejsze w zrozumieniu niż te pędzla Delacroix, ale nie umniejsza to ich walorom artystycznym.

Na koniec dodam tylko, że power suit faktycznie może pokazywać siłę noszącej go osoby. Siłę osobowości, pewności siebie i wyczucia stylu. Przekraczania granic, wychodzenia poza bezpieczną formę. Niezależnie od tego czy jest jedynym “wzorzystym” garniturem na ważnym spotkaniu, czy noszonym na co dzień do kowbojskiej koszuli albo bluzy rugby. To w tym luzie i niewymuszonej nonszalancji tkwi dzisiaj siła tego prążkowanego garnituru. Nie w starych pieniądzach, które kulturowo sobą nadal reprezentuje i reprezentował będzie.
 
Pokaż więcej wpisów z Grudzień 2021

Polecane

Zaufane Opinie IdoSell
4.90 / 5.00 5332 opinii
Zaufane Opinie IdoSell
2024-07-23
Koszula o twarzowej i efektownej kolorystyce. Równie dobrze może służyć w stylistyce business albo bez krawata do chino. No i ten kołnierz! Spełnienie marzeń fanów Chłopców z ferajny Scorsese..
2024-07-20
Jestem zadowolony
pixel